Powiadają, że Polska jest jak obwarzanek najlepsza na brzegach. Na jednym z takich brzegów, rzec można, na samiutkim skraju, bo tuż przy granicy z ruskimi, położona jest maleńka wioska, nieco koślawa z nazwy, Zakręt. Życie jej mieszkańców toczy się pozornie spokojnym rytmem, w zgodzie z otaczającą ich naturą, z dala od zgiełku cywilizacji, polityki i historii, w czasie poza czasem. Mieszkańcy wsi nie są ludźmi mądrymi prostą, ludową mądrością. To raczej przedstawiciele naszego gatunku obarczeni wszystkimi wadami, które na tle niewzruszonej natury, tym bardziej stają się jaskrawe. Śliwki robaczywki nie ukrywają ułomności i licznych grzeszków małych społeczności. To pełna ciepła i humoru opowieść o ludziach, którzy niejednokrotnie są mali, śmieszni i interesowni, ale obdarzeni wielkim sercem, zdolni kochać uczuciem, które ich przerasta. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.