Książka wyróżniona w konkursie Literacki Debiut Roku 2011.
Pantieliejewa przytoczyła się do stolika.
– Smakuje wam? – zakwiliła przymilnie.
– Co to jest?! – ryknął Aloszyn, wskazując palcem talerz z zupą.
– Gdzie? – pisnęła z zaangażowaniem.
– Tu!!!
Rączka Ani wyskoczyła spod fartucha, wyłowiła z zupy brązowy kształt i wrzuciła do ust!
– Mmm… – Pantieliejewa zamruczała z lubością – smażona cebulka! Może trochę za bardzo… Przepraszam was – schwyciła talerz – przepraszam, zaraz przyniosę świeżą!
W kuchni wypluła nadgryzionego karalucha i nalała drugi talerz.
– Ela, zanieś Waleremu Aleksjejewiczowi!
Obie przyglądnęły się badawczo zupie, a potem podniosły wzrok na sufit. Skorupa zgromadzonych w jednym rogu karaluchów tworzyła „państwo”, które Ela zwała Rosją. W przeciwległym rogu gnieździły się Chiny. Linia frontu przebiegała nad garnkami ustawionymi na gorącej płycie. Obydwa „państwa” przeprowadziły się razem z pudłami zabieranymi ze starego kabaka i znalazły dla siebie odpowiednie miejsce. Normalnie, jak to w kuchni. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.