"Błąkam się po pokojach i piszę do cieni, myśląc, jak zawszem myślał, że tylko słowa mogą przynieść spokój, tylko słowa uzdrowić, tylko słowami zmyjesz, co życie splugawi."
Dodał: 2lewastrona
Dodano: 03 II 2009 (ponad 16 lat temu)
+30
"Niektóre z moich najwyraźniejszych wspomnień dotyczą najkrótszych chwil – ciągnęła Veronika. - Mam całe lata życia, które nie zostawiły po sobie śladu, i minuty, które tak we mnie wrosły, że przeżywam je na nowo każdego dnia."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
+10
"Śmiałam się z czystej radości widzenia go, słyszenia jego głosu. Miałam wrażenie, jakbym nie śmiała się nigdy przedtem. Nigdy przedtem nie była szczęśliwa. Teraz mi się wydaje, że to był śmiech mojego życia. Mój przydział."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 21 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"A teraz, kiedy słucham własnych słów, widzę, że one opowiadają inną historię niż ta, którą nosiłam w sobie przez tyle lat. - Zamknęła oczy. - Myślę, że jeśli człowiek znajdzie słowa i jeśli znajdzie kogoś, komu opowie swoją historię, to może wtedy zobaczy wszystko inaczej. Ale ja nie miałam słów i nie miałam nikogo."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Wcześniej moje życie było bezpieczne. Żyłam w niespiesznym, przyjaźnie obojętnym świecie, który dawał mi czas na postępowanie z rozwagą. I był to taki świat, po którym się poruszałam z gotową mapą."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Tyle czekania. Pozwoliłam, by życie uciekało, gdy ja pielęgnowałam swoją nienawiść zamknięta w tym domu. Teraz wiem, że zrobiłam z niego swoje więzienie. Mówiłam sobie, że jestem tu bezpieczna. Mówiłam sobie, że muszę czekać, aż dom się stanie moją własnością. Przykułam się do tego domu. Teraz rozumiem, że przez wszystkie te lata czekałam, żeby odzyskać wolność, tymczasem jedynymi pętami były te, które nałożyłam sobie sama."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Moje życie składa się teraz z fragmentów – powiedziała – i niektóre są tak oślepiające w swojej intensywności, że wszystko inne staje się nie do odróżnienia. Co ja mam zrobić z tymi świetlistymi odłamkami? Nie ma wzoru; nie umiem ich dopasować. Do siebie nawzajem ani do całości, którą powinno być moje życie. To tak, jakby moje istnienie rozprysło się w jednej chwili, a potem mój wszechświat stał się niezrozumiały. Same odłamki i drobiny, które noszę ze sobą, dokądkolwiek idę. Są ostre i przy dotknięciu wciąż ranią. I są takie ciężkie. Wiem, że jest coś więcej – są mniej intensywne fragmenty, które muszę poskładać w całość. Chcę pamiętać wszystko. Ale może potrzebuję więcej czasu. Może powinnam sobie pozwolić na trochę wytchnienia. Zdystansować się, żeby sprawdzić, czy mam szansę znaleźć wzór."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Może to jest trochę tak jak z własnym dzieckiem. Jest z ciebie, ale nie jest tobą. Kiedy już się urodzi, zaczyna mieć własne życie. Jesteś po to, żeby je chronić i o nie dbać, cierpisz razem z nim i cieszysz się razem z nim, ale w końcu musisz mu pozwolić żyć własnym życiem. Usunąć się i dać mu wolność. I mieć nadzieję, że będzie mu się dobrze wiodło."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Może to wtedy stałam się jednym z tym domem. On stał się moją skórą. Moim opiekunem. Słyszał wszystkie moje sekrety; wszystko widział."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Miała ustaloną poranną rutynę i nie lubiła zakłóceń. W swoim codziennym reżimie nie kierowała się dyscypliną, lecz wygodą. Stałość dawała jej poczucie bezpieczeństwa. Dni miały swój schemat, niezależny od zmieniających się pór roku. W jej życiu chodziło o przetrwanie, zaspokajanie niezbędnych potrzeb, a potrzeby miała minimalne. Nie robiła planów na przyszłość. Wiedziała, że ściany obłażą z farby, że pęka komin. Umierający dom z umierającym w nim ciałem."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"Przeszłość nie była dopuszczana do głosu. Przyszłość nie istniała, a teraźniejszość była cichą pustką, w której Astrid egzystowała fizycznie, ale uczuciowo nieobecna. Czekała, odwrócona od swoich wspomnień, co stanowiło stałe, wyczerpujące zadanie, pochłaniające całą jej energię. I były momenty, kiedy to się na nic zdawało. Kiedy ogarniały ją uczucia tak intensywne jak wtedy, gdy były świeże. Mechanizmy wybuchowe okazywały się nieprzewidywalne, postępowała zatem ostrożnie. Przez wiele lat dryfowała w cichej wodzie, cierpliwie oczekując ostatecznej fali powrotnej. I nagle to lekkie wzburzenie toni."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 14 VI 2011 (ponad 13 lat temu)