"Czułam się szczęśliwa, bo byłam z facetem, który po czterech latach związku wciąż podnosił się z krzesła, gdy wracała do stolika, i rysował urocze, choć nieudolne serduszka na zaparowanym lustrze w naszej łazience. A przede wszystkim Andy kochał mnie i nie wstydzę się powiedzieć, że był to najważniejszy w powodów, dla których byliśmy razem"
Dodał: shczooreczek
Dodano: 17 IX 2010 (ponad 14 lat temu)