Cykl "Ziemiomorze" już od dawna należy do kanonu fantastyki, który każdy fan tego gatunku powinien znać. W moje ręce trafiła reedycja z 2007 roku, pierwszy raz w Polsce "Grobowce Atuanu" zostały wydane w 1990. Nie jest to seria typowa dla fantastyki, a pod względem prowadzenia fabuły bliżej jej do Tolkiena niż Martina.
Okładka pierwszego wydania.
Zakładam, że jest na niej Ged, ale dlaczego w bieli?
W tym tomie Krogulec nie jest głównym bohaterem, a dziewczyna zwana Arhą. Jest ona Jedyną Kapłanką Grobowców Atuanu i służy w tym miejscu odkąd skończyła pięć lat. Fabuła toczy się dość leniwie, przez większość czasu czytamy o typowym dniu Kapłanki, jej zwiedzaniu Podgrobia i Labiryntu, sporach z Kossil, kapłanką Boga-Króla. Tak jest do czasu, gdy w Podgrobiu pojawia się czarnoksiężnik Ged. Mężczyzna poszukuje drugiej połowy pierścienia Erreth-Akbego. Arha nie chce go zabić, choć tak nakazuje obyczaj. Poznaje go, a gdy Ged odgadł jej prawdziwe imię - Tenar - zaczyna rozumieć, że jej bogowie są źli i w końcu uciekają razem.
A to okładka nowego wydania
W "Grobowcach" jest bardzo przyjemny klimat - baśniowy, nieco leniwy. Podobny był w "Czarnoksiężniku z Archipelagu", choć w tym tomie jest groźniejszy, bardziej mroczny. Wpływ na niego ma narracja i cała fabuła książki. Wydarzeń jest niewiele, zwrotów akcji również ciężko wypatrywać. Nie sprawia to, że tom wydał mi się nudny. Po prostu nie typowa akcja jest tu kluczowym elementem a to, co się pod nią kryje. Emocje, trudne wybory i dorastanie - po drugi kolejny Le Guin opowiada historię dorastania, trudnych wyborów i poświęceń. Co ważniejsze - ta historia jest inna niż pierwsza, Geda.
Warte uwagi są nawiązania do religii i mitów, których w "Grobowcach" można znaleźć naprawdę dużo. Najbardziej zauważalny jest buddyzm i wiara w reinkarnację, mit o Tezeuszu, ale jest tego o wiele więcej.
Jest to dodatkowy smaczek, dla osób interesujących się tego typu wątkami. świadczy również o dużej wiedzy autorki i umiejętności jej wykorzystania - nawiązania nie są nachalne, nie sprawiają, że w trakcie lektury pojawia się deja vu.
Nie każdemu "Grobowce Atuanu" będą się to podobać. Wiele osób uzna, że tego typu książka jest nudna i w zasadzie nie dziwię się - znacząco odbiega od współczesnej fantastyki. Jednak warto ją przeczytać, by poznać coś nowego.
-----
Recenzja ukazała się również na moim blogu
http://coffee-kafes.blogspot.com/