"- Założę się, że nie potrafiłbyś wymienić ani jednego romansu, który ci się podobał - zakpiła. (...)
- Imperium kontratakuje — oznajmił w końcu Oliver (...)
- Imperium kontratakuje! Znaczy, Gwiezdne wojny? To nie romans! - prychnęła Schuyler,
bawiąc się pokrętłami klimatyzacji.
- Wręcz przeciwnie, moja droga, to bardzo romantyczny film. Pamiętasz tę scenę, kiedy mają wsadzić Hana do komory kriogenicznej, czy co to tam było? (...) A Leia mówi mu „Kocham cię".
- To jest oklepane, a nie romantyczne - sprzeciwiła się Schuyler, chociaż lubiła ten moment.
- Daj mi skończyć. Romantyczne jest to, co Han jej odpowiada. Pamiętasz, co powiedział?
Kiedy ona powiedziała „Kocham cię"?
Schuyler uśmiechnęła się. Może Oliver miał rację.
- Han powiedział: „Wiem".
- Właśnie - Oliver postukał kierownicę. - Nie musiał mówić niczego tak trywialnego jak
„kocham cię", bo to było oczywiste. I to właśnie jest romantyczne."
Dodał:
annie28
Dodano: 22 XII 2010 (ponad 14 lat temu)
"Bliss uważała, że castingi przypominają inspekcję bydła, jaką na ranczu przeprowadzał jej dziadek, oglądając uważnie zęby, kopyta i boki swojej rogacizny. Modelki traktowano identycznie jak krowy - ot, kawałki mięsa, których walory należy zmierzyć i oszacować,"
Dodał:
annie28
Dodano: 20 XII 2010 (ponad 14 lat temu)